Krzysztof Baran nie żyje
Życie jest nieprzewidywalne i potrafi pisać najczarniejsze scenariusze. 26 października SKS Gorzów Wielkopolski na swoim profilu na portalu Facebook napisał o śmierci kolegi z drużyny.
Mowa o 30-letnim Krzysztofie Baranie – przyjmującym SKS Gorzów. Przed przystąpieniem do obecnej drużyny grał dla LBS Bank Janas Logistics KS Orzeł Międzyrzecz. Jeszcze wcześniej bronił barw Olimpii Sulęcin. Dodatkowo wraz ze swoim bratem rozgrywał mecze w siatkówce plażowej. Byli znani jako Francuska para Bara’n Bara’n. Krzysztof Baran miał żonę i trójkę dzieci. Koledzy z drużyny piszą o nim jak o prawdziwym przyjacielu. Śmierć była nieszczęśliwym wypadkiem.
W jaki sposób doszło do wypadku?
Zespół wracał z meczu w Lęborku. Zawodnik w czasie postoju na stacji benzynowej przewrócił się i uderzył głową w krawężnik. Na miejsce zdarzenia wezwano pogotowie i zabrano mężczyznę do szpitala. Obrażenia były jednak zbyt silne. Diagnoza jaką postawili lekarze to pęknięcie czaszki. Przyczyniła się ona bezpośrednio do nieszczęśliwego finału tego zdarzenia. Niestety zawodnik zmarł 16 dnia pobytu w szpitalu.